wtorek, 25 października 2011

Dziś o kolczykach.
Kupiłam kilka par onyksowych kaboszonów i od razu przystapiłam do dzieła. Dzieło wyszło całkiem zgrabnie, elegancko i tak jakoś, że pasuje do wielu kreacji i na codzień i od święta. Dlatego obie pary kolczyków znalazły już swe odbiorczynie, którym mam nadzieję posłużą długo i sprawią wiele przyjemności. Od razu zamówiłam kolejne onyksy :D, zamierzam kontynuować zabawę z czarnymi oczkami, efekty są tego warte!


czwartek, 20 października 2011

Zaczęło sie od namowy koleżanki, by założyć konto na devianart (pozdrawiam Herisheft :D). Namawiała mnie, by pokazać tam swoje hafty. Pokazałam parę haftów, ale równoczesnie zobaczyłam prace koralikowe i wpadłam, a może padłam? Szał mnie ogarnął dziki i przeświadczenie, że muszę koniecznie spróbować i ja. Próbowałam już wcześniej....lata, lata temu, ale to co zobaczyłam otworzyło mi oczy na zupełnie nowy, pełen wyzwań świat :D. Próby, próby, próby i oto powstał pierwszy wisior, który spełnił moje oczekiwania i kolorystyczne i kompozcyjne:
Oglądałam wtedy wieczorami Star Treka .... kamień przypomina mi nieznana galaktykę. Wisior został w rodzinie, nie potrafiłabym go oddać skoro jest pierwszym idealnym dzieckiem.
Potem za ciosem powstał drugi:
Nazwałam go Hern Myśliwy :)